kalimah.top
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

tonfa – raier (bb) كلمات اغاني

Loading...

[zwrotka 1: norman]
twój pierwszy kontakt
bliżej będziesz stał trzeciego końca
nie norman
to sie już na boga chciałeś porwać
nie norman, ale
yaya długo pałę trzyma w spodniach
podpłynie targać będzie mnie po wiosłach ee
nic tu po nas
na środku jeziorka
dziurę w łodzi mam od spodka
ciągnie do dna
myślał żuraw z czapli mogła by być całkiem fajna żonka _ mrzonka
pożar klątwa
(?) zostaw
lont nam podpal
obróć to w piach

[zwrotka 2: yaya]
ee, tonfa klątwa
puszczam słowa
jak kropla spada na ciebie
jak krople na glebę
jak krople na twarzy
w sumie przyjemne
ale na dłuższą metę
to wkurwia ciebie
nic nie poradzę
czasem sie zatnę
jak stary zamek przycinam brodę
znowu cie wkurwiam
chodzę wieczorem pijany w bramie
nie widzisz nawet no bo
no bo na głowie masz te ranę amen
[zwrotka 3: norman]
amen, amеn, pacierz, lament
i na pewno ci się nic niе stanie
a jeśli nawet
to nie będziesz sie przejmował wcale
choćby na kolanie walec
choćby chciał ci wjechać nawet za mnie
to ty wierzysz, wierzysz nieustannie
wierzysz, wierzysz nieustannie
wierzysz w świętą trójcę _ portfel kluczę i w komórę
dobry uczeń, już nie musi dostał tróje
na fryzurę i na buty
zapluty (?) za uszy
zapluty (?) w gębie suszy
przesypiali nawet trzeci budzik

[zwrotka 4: yaya]
zawsze trzy końce
bo nie wiesz jak skończysz
czy sie doliczysz (?) kończyn
będę tak mówił aż ci się nie znudzi
mówisz mi wszystko mówisz dokładnie
niszczysz mi papkę konkret i beton zabija magie
raier mam w czapce
krawędź na krawędź
slalomem farsę
każdy w tej bańce
w tej swojej bańce
napchać innego
tym swoim farszem
se makaron wyjem palcem
lepiej mnie nie tykać no bo parzę
chodzę sam nie w parze
jestem tazosem
rzadko bywam (?)
czoło jak marszczę
bo sie martwię szajsem
(?) w pralce
(?) bo im bardziej
skromnie pulsują jak światło na klatce
muszę się odciąć jadę nad wodę
pooglądać czaple siwe jak zawsze
siwe jak zawsze

كلمات أغنية عشوائية

اهم الاغاني لهذا الاسبوع

Loading...