kalimah.top
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

szops – eskalacja stylu كلمات اغاني

Loading...

[hook]
to jest eskalacja stylu, wjeżdżam jak meska na waksach
jak kreska pod spirol, skurwysynu możesz przestać klaskać:
za pięć minut zaczniesz klękać i charkać krwią… nie daję chillu ziom

[verse 1]
nie mam czasu na relaks, jestem z bloków
na nerach wybity mam zegar z logiem polmosu
u mnie południe, trzymam pion na bicie
jak, tiktak, dojdzie do szóstej, będę rzygał tym życiem
i nawet wtedy nie masz wjazdu na te sk!llsy
bo jak spawam idą iskry, które spalą ci jedynki
dla mnie rap to stan umysłu – wszystko –
żeby była jasność, nie używam go zamiennie z hip-hop
nie robię rapu, żeby wozić się hip-hopem
od początku czułem się jak jedna z moich zwrotek
kobieta, wódka, szlugi, bit, koniec
polecam: niech dusza ci służy, a nie zdrowie

[hook]

[verse 2]
jestem l do a do i do k
i jak nawijam to mówią “ten typ pizga kwas…”
dziś miło mi ten kwas, przelać na hip-hop
mcs timberlands zmienili na flipflops
grają w kit za szmal, no powiedz klaunie
ty serio po trzydziestce biegasz za frajerem z majchrem?
laik – moje linie kontra reszta świata
mówią, że nie płynę bo odzwyczaiłem plebs od bata
błąd – winię siebie za bycie zbyt miękkim
zmieniam kąt i cię widzę jak klęczysz
spokojny jak chuj nieboszczyka? – to przeszłość
raczej gotowy do wojny o przyszłość z tą nędzą
nie mów mi, że to bratobójstwo
mendo… to proste: sk!ll to sk!ll, chujnia jest chujnią
rapgra w polsce to jak walka z syndykatem:
zanim skończę będę winien kilka żyć tej szmacie

[hook]

[verse 3]
mój łańcuch lśni, chrzęst ogniw stroi pięknie
miotam nim z myślą o krwi, ten zawsze wraca z mięsem
mój feeling jak vinni paz keeps movin’ on
wasze rymy jak nicki minaj – sh-t story bro
i tak śmigam se jak chcę, gdzie chcę i z kim chcę
od picia na klatce i kresek na skrzynce
do “nie wiem gdzie pójdę jak nie styknie goudy”
i jak widzę podwójnie to kurwa nie winię dioptrii
it’s got a hold on me: the streets won’t let me go, i’m in love
jestem stąd i stąd i z tym zejdę sześć stóp pod…
jedna miłość dla ekip z podziemia podziemia
trzeba było zaprzeczyć jak ziom siekał pod schemat
każdy wiedział, że prędzej czy później to padnie:
jak wybierasz underground musisz tu wnieść charakter
jak nie masz, to siemasz, spotkamy się jeszcze –
ja wciąż będę tu siedział, ty wciąż nie wiedział skąd jesteś

[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]

كلمات أغنية عشوائية

اهم الاغاني لهذا الاسبوع

Loading...