kalimah.top
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

peja – boo-ya (jak tribe) كلمات اغاني

Loading...

[zwrotka 1]
to ma bujać więc buja, nie zrobię ludzi w chuja
wjeżdża westcoastowy wuja lub jak wolisz dziadzia
mnie to nie przeszkadza póki linie się zgadzają
zgadza się też fejm, zgadza się też siano
może kiedyś by mnie to jarało, a jarało bratku
zawsze miałem plan, bo nie ma w tym przypadku
bo nawet po upadku dzierżę klucz do sukcesu
choć moda na sukces jest tematem aktualnym
bo nawet, gdy nerwowo, ja wchodzę w to bez stresu
bo co drugi problem rap gry jet bardziej niż b-n-lny
zapamiętaj świeżak, pozostań naturalny
zapamiętaj gwiazdo przestałeś być normalny
dziś z pozycji gracza, który tworzy hobbystycznie
otoczony wojakami, godnie i klasycznie
szanse matematyczne na high live po czterdziestce
bo nawet z milionem baksów będę znał swoje miejsce
robię to z sercem, deklaracja sprzed lat
heartbeat stopa werbel zawsze bije na dwa
rich to oryginał jak ekipa gun clap
to moja rzeczywistość, odzwierciedla ją rap

[refren]
bo to boo-ya jak tribe to nie żadna lipa!
jak smarkacze co napierdalają dopalacze!
bo ten wuja ma vibe to zacna ekipa!
slu, brahu brat rozpierdalamy raczej!

[zwrotka 2]
jeśli tego nie polubisz ja nie będę miał ci za złe
starczą polubienia od warrena g wszystko jasne
bo to jak too $hort z freddym b od zawsze mam swą jazdę
chciałeś rycha cool, no to wjeżdżam z pro dystansem
w klubie znaczne szanse aby oszaleć i zdradzić
już to przerabiałem i nie ma się czym chwalić
wszystkie najlepsze dziewczyny bawią się doskonale
brak lasek w pierwszym rzędzie? pakuj mandżur panie raper!
a ja mam w domu dwie takie im oddałem swoje serce
każdej nocy sypiam z dwiema dziewczynami mam to szczęście
być ojcem i mężem raz plac zabaw raz randka
nocą dirty dancing rano po parku bujanka
nie wychodzę z roli, kiedyś towar i kochanka
dziś urodziny córki z żoną też często sielanka
pau pau dobrze wiesz, że kocham cię bardzo mocno
nie muszę o tym mówić, choć to czystą przyjemnością

[refren]
bo to boo-ya jak tribe to nie żadna lipa!
jak smarkacze co napierdalają dopalacze!
bo ten wuja ma vibe to zacna ekipa!
slu, brahu brat rozpierdalamy raczej!

[zwrotka 3]
minął hype na uliczny rap nie minął na rycha
jestem cały czas w sztosie, na trasie, wciąż pełna micha
niejeden tu się skichał, bo tak pragnął być ryszardem
i wciąż żywią pogardę, bo reprezentuję prawdę
najprościej negować wszystko co przychodzi łatwo
co byś zrobił gdyby ci nie wyszło, nie kozacz gwiazdo!
tu wciąż kilku wannabies, chuj z nimi ponadto
kit możesz wciskać tylko takim jak ty palantom
dla mnie tacy to plankton, jestem katem śmiecie płaczą
że mam zajebisty fan base i za płyty wciąż płacą!
chcesz to zbieraj manto i niejeden tu się purta
dla mnie to zwykłe ruchy, dla nich annapurna
szczytem możliwości to chęć by mi dorównać
i tak pruje się jak zwykle niejedna zawistna kurwa!
mnie to nawet już nie wkurwia, widzę jak strugają durnia
jeśli mnie nie wspierasz to przynajmniej nie utrudniaj!

[refren]
bo to boo-ya jak tribe to nie żadna lipa!
jak smarkacze co napierdalają dopalacze!
bo ten wuja ma vibe to zacna ekipa!
slu, brahu brat rozpierdalamy raczej!

[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]

كلمات أغنية عشوائية

اهم الاغاني لهذا الاسبوع

Loading...