kalimah.top
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

zeus (pol) - oryginał كلمات أغنية

Loading...

[zwrotka 1]
jeśli masz pusty łeb to się nie polubimy
rozkminy weszły w krew, aż się krzywią wampiry
mój nawet prosty wers to dla ciebie labirynt
ty nadal szukać chcesz, dziewic pośród lafirynt
więc pierwszy lepszy fejk ci wchodzi bez wazeliny
w konia wciąż robią cię, a wciąż nie dorobili
ty wyrzuć to cd, prędzej żul to przekmini
weź łyknij se co lubi main i bądź dalej bystry jak strumień uryny
od pierwszej płyty chcę coś wnieść na te sceny
typy wnoszą wszystko co się do podeszwy przyklei
ludzie z mendy zrobią bóstwo jak się lekko wybieli
rzucą się na byle gówno, jeszcze zjedzą tu z ziemi
nie jestem święty, ale mogą milczeć kapownicy
bo transparentny tak, że ciągle piszę autodissy
choć lepiej populizmy pchać i kasę liczyć
ewenement z popeliną na mównicy to ja

[refren]
oryginał
nie ustawiam się jak kostki domina
pełna bania wciąż mi wrotki odpina
jadę tak, że mnie nie mogą zatrzymać, pod prąd
oryginał
niosę świeży tlen jak hemoglobina
więc co chwilę mnie próbują odcinać
znów nigdy ja będzie jako w goblina, pam pam
[zwrotka 2]
gdy stado patrzy w jedną stronę ja patrzę w drugą stronę
poprawne odpowiedzi to istnieją tylko w szkole
więc prędzej będę chamskim trolem niż profesorem
lecz obiecasz nic nie mogę, bo człowiek to jest ciało złożone
zanim rozłożone, to warto z tyłu mieć głowy
poza tym oczy, nie towar to ci smaży neurony
lecz jak tak wolisz to ci krzyżyk na drogę
to ci nie siądzie jak tyłek po robocie gdy widzisz taboret
co moment pisze ktoś by nagrał znów stare nagranie
nie myl mnie z martym mcflyem i zniknij z deloreanem
jestem myśliwym który tropi wciąż nowe wyzwanie
nie gonię za tym czego zwłoki już wiszą na ścianie
dla prawdy w rapie jestem lying truth
jak pragniesz zrobić dobrze galę to f_gatę wpuść
jak jestem takim dziwakiem że aż ci staje mózg
to mi nie stanie nawet jak masz fajny biust

[refren]
oryginał
nie ustawiam się jak kostki domina
pełna bania wciąż mi wrotki odpina
jadę tak, że mnie nie mogą zatrzymać, pod prąd
oryginał
niosę świeży tlen jak hemoglobina
więc co chwilę mnie próbują odcinać
znów nigdy ja będzie jako w goblina, pam pam
[zwrotka 3]
tak, zawsze chciałem żeby było ok
żeby nikt nie patrzył na mnie krzywym okiem
ale jak nie warkniesz i się zamkniesz w sobie
to ci chamy wsadzą ramię w zad po łokieć
więc wolę nie pasować im od wejścia już
i nawet sobie strzelać w stopę zamiast strzelać w gust
ktoś za to zrobi mostek a ktoś zrobi trud
ja robię co chcę bo tak robi bóg

[refren]
oryginał
nie ustawiam się jak kostki domina
pełna bania wciąż mi wrotki odpina
jadę tak, że mnie nie mogą zatrzymać, pod prąd
oryginał
niosę świeży tlen jak hemoglobina
więc co chwilę mnie próbują odcinać
znów nigdy ja będzie jako w goblina, pam pam

كلمات أغنية عشوائية

كلمات الأغنية الشائعة حالياً

Loading...