
verba - chora miłość
[refren]
nie licz na miłość tam
gdzie liczy się pieniądze
nie ma zdrowych uczuć, jeśli myśli ch0r- są
wiesz dobrze, że zawsze można się dogadać
on chce kupić miłość, ona woli ją sprzedawać
[zwrotka 1: bartas]
mówiono o nim tak – to jest bystry chłopak
tylko popatrz – taki może świat zwojować
cicho powtarzali z takim warto trzymać
mocna firma, bryka
z tradycjami rodzina
każda chciała go na dłużej zatrzymać
ale mówił wybacz skarbie
i mam już teraz nową partię
tak rozwijał wtedy żagle
nagle znikał na zawsze
dla niej przeżycie straszne
te wakacje na malcie
obiecane na starcie atrakcje
i najdroższe hotelowe żarcie
w kwietniu miało być do rzymu
w maju do londynu
inna lalka, choć to samo pięć minut
to samo pięć minut
wczoraj jeszcze „lexem“, s-x doprawiony „mexem“
życie było jakby prostsze, dzisiaj szaro za oknem, “
i pod jego adresem masa przekleństw
w życiu znowu śnieg z deszczem
[refren]
[zwrotka 2: ignac]
ładna była, pełen komfort ciała
larwa z niej, co? – kurwa mała
w oczach fiskalna kasa, co „money“ chciała
łapać i wydawać, na jej widok drżała
dla niej liczy się wnętrze, skóra, audio
na zegarze dwieście i więcej
żigolo zabierze ją wszędzie
swoim nowym „mercem“
później w łóżku tercet, kwartet, nawet sekstet
zawsze dała radę, mówili to dziewczyna z klasą
„nao magic“ flakon, co dzień modniejszy fason
taka była, córka tych, co w nocy tyrają
by spłacić ratę, za mieszkanie dla niej
kochana córka tatusia, obrastała w piórka
po dwudziestej – zawodowa kurwa
jednak w sercu był ten
który kiedyś dał to szczęście
nadzieję, co odeszła, gdy powiedział pieprz się
zawalił się świat, a ona została sama
bez wiary w miłość, pozostało się sprzedawać
[refren]
كلمات أغنية عشوائية
- thc_watseba - energy bars
- courtney marie andrews - a song for amy ross
- josh ward - you don't have to be lonely
- אמיר ובן - halamti - חלמתי - amir ve'ben
- pen pals (heath mcnease, jetty rae) - before i was yours
- joseph j. jones - seasons
- fabin_pl - w moim manifeście
- mc simon - ela mama no uber (explícito)
- tom petty - like a rolling stone
- monument - the end