kalimah.top
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

tondos & lelon - gwiazdy كلمات الأغنية

Loading...

[refren: tondos]
tyle miałem w planach ale zleciał jakoś czas
ona patrzyła do góry i widziała pełno gwiazd
niebieskie tęczówki, on tu przy niej jak zapałka gasł
niebieskie tęczówki, on tu przy niej jak zapałka gasł

[zwrotka 1: tondos]
mała nie pytaj co robię, bo nie wiem samemu
dziś siedzę i w głowie dziś nie myślę o tym czy na tym zarobię
jak przytulę milion to na bank się dowiesz
ciągle zajęta jak wolne wi-fi, tylko dolewa jak stacja bp
gdy była przy mnie nie liczyłem dni, łączymy fakty przez urwany film
to moja droga na szczyt, puste butelki i na bani syf
puste butelki i na bani syf, ona nosiła jedynie ten wstyd
miała coś więcej niż każda z nich, miała coś więcej niż manicure
korek szampana wystrzelił do nieba, ja stoję na moście a ciągle jej nie ma
mam paru znajomych na “co tam?” i “siema” i moich ziomali co zrobią co trzeba
wychodzimy w górę jak orogeneza, ja nagrywam hity i trzęsie się scena
trzęsie się scena na bank, dwa lata temu nie dali mi szans
nagle z rękawa mi wypadł ten as, teraz nie podchodź jak zobaczysz nas
przychodzi weekend to łycha na blat, ona ogląda przez soczewki świat
chyba za szybko zleciał nam czas, chyba za szybko zleciał nam świat
zamknąłem oczy a tu fajerwerki, przetarłem oczy i wiosenny festyn
tyle mam w planach a leci nam czas, dopóki żyję to cieszę się brat

[refren: tondos x2]
tyle miałem w planach ale zleciał jakoś czas
ona patrzyła do góry i widziała pełno gwiazd
niebieskie tęczówki, on tu przy niej jak zapałka gasł
jej niebieskie tęczówki, on tu przy niej jak zapałka gasł

[zwrotka 2: lelon]
miałem zrobic epkę, coś jednak nie pykło
miałem zrobić prawko, też jakoś nie wyszło
nie mam sobie za złe, bo dla ciebie wszystko
bo świecę tu więcej, by być ciebie blisko skarbie
zmienię to jebane życie w bajkę, eeej
polecimy w trip na maltę, spalimy gram na jamajce
chcemy od życia mieć więcej ale nie będziemy się patrzeć na resztę
nie o to w tym chodzi by pchać się na wejście, a jak się otworzy nie powiem “nareszcie”
potrzeba pokory, ją trzymam na zapas, jak kiedyś coś zjebię to nie mów mi “nara”
to nie jest pomocne, ja zaraz spierdalam, bo dmucham na zimne chociaż leci para
lelon i tondos, zapamiętaj ksywy, bo w najbliższym czasie tu sporo zrobimy
ja wierzę nie od dziś w te jebane rymy, bo to dla nas szansa by zostawić tyły
gdzieś na tyle daleko żeby już nie widzieć już zawistnych debili
ja myślę, że teraz co by nie zrobili to przed nosem przeleci mi w ciągu chwili
podwójne, potrójne, poczwórne, nigdy nawet ich nie liczyłem
po co to robić skoro brzmi i tyle, tworzę muzykę, to daje mi siłę
mam tylko jedną, nie będę nawijać, że jesteś z nich jedyną co chciałaby mnie
ty mnie rozumiesz, tak właśnie nad wyraz i wiesz, że nikomu tu nie oddam cię

wiesz, że nikomu tu nie oddam cię x4

[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]

كلمات أغنية عشوائية

كلمات الأغاني الشهيرة

Loading...