stxwgn, reto, wroobel, ndr (pol) & marcco - dzieci gorszego boga كلمات أغنية
[intro: reto]
brrro
[zwrotka 1: reto]
czterdzieści koła wkładam do sakwy, to na paliwo do bemki (whoop, whoop)
szacunek tutaj jest więcej warty niż twoje dior i fendi (ej, ej, ej, ej)
znowu się duszę, a nie mam astmy, wyjeb ten tytoń mi z bletki
dwóch kryminalnych gapi się z astry, tylko lekarstwo mam — gibon się kręci
kolega wybiegł wczoraj na pasy, żeby samemu nie trąbić (uuu_i)
to jedyne, co dostał na tacy — poznał ulice do kości (ej, ej)
moje grono jest hermetyczne jak ziplock (tak jest)
powiedz k_mplom, żeby poszli do elme, to może ich przyjmą (brrro)
kurwa twoja mać — nic o nas, bez nas nie znasz, nie mów (nie, nie)
tracisz tylko czas, a jest go brak jak na widzeniu
do golenia używam brzytwy, kolega brzytwą odbiera długi
psy na winklu stoją jak cycki, ale tych się nie da polubić (ej)
[refren: reto]
idę jak po swoje, jakby ktoś mi zabrał
pobrudziłem dłonie, ciągle je próbuję myć
mi i moim ludziom mówią: “idź do diabła”
wychował nas gorszy bóg — to my
idę jak po swoje, jakby ktoś mi zabrał
pobrudziłem dłonie, ciągle je próbuję myć
mi i moim ludziom mówią: “idź do diabła”
wychował nas gorszy bóg — to my
[zwrotka 2: nader]
życie to polowanie (chamstwo), zakładaj noktowizor (flash, ow)
bo mają przejebane (przejebane), ci, co za mało widzą (haha)
za długo stałem w bramie, dalej mam lepszy widok
więc patrzę na panoramę, choć i tak poszerzam horyzont
raz chwila góra, raz głębokie doły
wokół mnie og, co palą gibony (puff, puff, puff)
tu robi się kółko i wraca do nory
pochodzę z komory, nie odbiją sodowe wody
raz wpada siano, raz pomysł do głowy
pierwsza osoba nie trybi [?]
a jak dwulicowy, to nie ma rozmowy
nie pytaj o kierunkowy
poznałem szczęścia smak po to, by tylko go zaraz zapomnieć
przespałem parę szans, przez to się pewnie wjebałem w insomnię
myślałem, że słabo się trzymam już w garści, ale trzymałem pozornie
wracam do domu na czas, nie wydzwaniam diabła, to nie dzwoni do mnie, ej
[refren: reto]
idę jak po swoje, jakby ktoś mi zabrał
pobrudziłem dłonie, ciągle je próbuję myć
mi i moim ludziom mówią: “idź do diabła”
wychował nas gorszy bóg — to my
[zwrotka 3: marcco]
tam, gdzie się reguły kończą, to miasto, z którego pochodzę, zaczyna
ze_zero pięć, kreska, osiem dwa zera, wczoraj coś miałeś (ni ma)
jaka sypialnia jest u warszawy, jak tu co drugi nie kima?
fury na cegłach, hajsy na kontach, temat co lata jak viral
nie bez powodu się żegnamy z fartem
fury, kryminał obcina jak barber
nie raz cię może to sprowadzić w parter
rany zostawia to głębsze niż skalpel
jeśli los chciał dać mi jeszcze jedną szansę
to ją zrobię tak jak branże, jej nie biorę na poważnie
życie każe, to się uczysz trzymać gardę
by cię nie trafili w bramę i nie pocięli jak sampel (prrra)
odjeb numer, a cię złamią jak sim kartę
nawet jak na słupa starter, to nie ważne
[zwrotka 4: wroobel]
dzieci gorszego boga, no bo spadamy wam z nieba
doszedłeś po tych krokach do zakazanego drzewa
poświęciłem wiele ofiar, ale tutaj nie ma przebacz
to była ciężka droga, lecz taką chodzi kariera (dlatego)
kiedy jedzie stxwgn za nim tłum wyznawców
skrywam więcej niż to, co może ci ukryć kaptur (brrra)
kiedyś może było cienko, dziś jest gruby łańcuch
bo mi się powodzi nawet trzymając się suchych faktów
كلمات أغنية عشوائية
- the nick hexum quintet - sideways كلمات أغنية
- oral bee - mitt perspektiv كلمات أغنية
- heijan & muti - düşme كلمات أغنية
- osma club - luna park كلمات أغنية
- elerbagì - l'angelo turchese كلمات أغنية
- brian d'oliveira - goodbye paititi كلمات أغنية
- mitch james - it ain't helping كلمات أغنية
- john austin - no romance كلمات أغنية
- lambc - lady كلمات أغنية
- construct of lethe - soubirous كلمات أغنية