kalimah.top
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lukasyno - spokojnym krokiem lyrics

Loading...

[intro]
dziś wiem, że mogę wybrać to na czym się koncentruje
mogę być swoim wdechem i wydechem
mogę wybrać słuchanie całym soba
odgłosów deszczu, ptaków, rzeki i wiatru
wszystkiego co otacza mnie na tym świecie

[refren]
dziś spokojnym krokiem, kiedyś szkoda mi było każdej minuty
jak idziesz pod słońce, zawsze za tobą będzie podążał twój cień
znów zabłądziłeś, bo chciałeś iść tylko drogą na skróty
życie nas uczy, może lepiej zawrócić, póki nie skończył się dzień

[zwrotka 1]
od dnia narodzin przybywa na ciele znamion
życie szlifuje charakter powoli, czas zabliźnia rany
biegnie nieubłaganie, nie myślę o tym, ile mi go zostało
dzisiaj spokojnie już stawiam kroki, spojrzenie śmierci poznałem
codziennie rano snujemy plany, by żyć musisz zarabiać siano
zastawiasz zdrowie, gonisz za szmalem, zatracasz duszę i ciało
na drodze doświadczania, gdy dorastamy, słowa zmieniają znaczenie
jak kwiaty kwitniemy, jutro więdniemy, idziemy na spalenie
idę tam, gdzie prowadzi mnie miłość, z tymi co pragną żyć w prawdzie
umysł i serce to tandem
patrzę jak człowiek żył dawniej, wiele dla siebie nie pragnę
uprawiam ziemię, nawadniam ogród, nad ogniem nagrzewam wannę
w nowiu, szykuję ziołową kąpiel, sypialnię okadzam szałwią
nie porównuj mnie z tym, kim oni są dzisiaj, ale z tym, kim byłem wczoraj
książki pomogą ci zdobyć wiedzę, lecz instynkt to cecha wrodzona
na dzikiej łące mam swą aptekę w lesie swego doktora
zimą zanurzam się w chłodnej rzece, tutaj jestem w domu
[refren]
dziś spokojnym krokiem, kiedyś szkoda mi było każdej minuty
jak idziesz pod słońce, zawsze za tobą będzie podążał twój cień
znów zabłądziłeś, bo chciałeś iść tylko drogą na skróty
życie nas uczy, może lepiej zawrócić, póki nie skończy się dzień
dziś spokojnym krokiem, kiedyś szkoda mi było każdej minuty
jak idziesz pod słońce, zawsze za tobą będzie podążał twój cień
znów zabłądziłeś, bo chciałeś iść tylko drogą na skróty
życie nas uczy, może lepiej zawrócić, póki nie skończył się dzień

[zwrotka 2]
nie mów mi o tym, gdzie muszę być, nie czerwony dywan, a leśny survival
nie mów mi o tym, jak mam tu żyć, wiele lat nie jestem wieźniem oczekiwań
ile głów, tyle prawd, nie mój film, kawał mego serca dałem dla tej gry
przemycany w wersach ulic szyfr, tym co czuli, dostrzegali w oku błysk
idę tam, gdzie dłoń bratu poda brat, nie spychają w dół, kiedy łapiesz wiatr
bez kulawych spół, zastawiony blat, na ich autach chrom my kamuflaż mat
w nogi drogi szmat, siła czystych muskuł
nie szukam wymówek, jak mój ziomal na wózku
tu małe zwycięstwa, ci ludzie po przejściach, ich ojcostwo to męstwo
nim zaczniesz narzekać na świat, posprzątaj we własnym domu
nie znam człowieka bez skazy i wad, nie wszystkim też można pomóc
póki nie trafisz na własny szlak, nie zaznasz duszy spokoju
ktoś nuci mantry, ktoś odmawia różaniec i stroni od alkoholu
synowie i córki, ojców i matek, dzieci, ziemi i gwiazd
wdzięczność woła dostatek, odwaga tłumi lęk, oddech kontroluje strach
wiem, że nie zawsze mam rację, słucham uważnie, tym ciemniej im dalej w las
to, czym karmisz swój umysł, odbicie ma w życiu i snach
[refren]
dziś spokojnym krokiem, kiedyś szkoda mi było każdej minuty
jak idziesz pod słońce, zawsze za tobą będzie podążał twój cień
znów zabłądziłeś, bo chciałeś iść tylko drogą na skróty
życie nas uczy, może lepiej zawrócić, póki nie skończył się cień
dziś spokojnym krokiem, kiedyś szkoda mi było każdej minuty
jak idziesz pod słońce, zawsze za tobą będzie podążał twój dzień
znów zabłądziłeś, bo chciałeś iść tylko drogą na skróty
życie nas uczy, może lepiej zawrócić, póki nie skończył się dzień

كلمات أغنية عشوائية

اهم الاغاني لهذا الاسبوع

Loading...