kult - wersja bez ww lyrics
na statku gdzieś w kotłowni, tam, gdzie palacze są
na tle płonących głowni sylwetki czarne drżą
wulgarną nucąc śpiewkę miotają słowa krewkie
i na portową dziewkę czekają wszyscy wraz
z pokładu marynarze dziś mają wolną noc
a w tym piekielnym żarze łeb pada niby kloc
hej chłopcy, ja wam radzę – zetrzyjcie z gęby sadzę
za chwilę przyprowadzę tę, co zabawi nas
już na schodach widać jej nogi
mocne wino szykujcie i trzos
już za chwilę dotknie podłogi
i z oddali dobiegnie jej głos
kochaj mnie, a będę twoją
całuj mnie i mocniej tul
niechaj dziś pocałunki twe ukoją
beznadziejną tęsknotę moich ust
kochaj mnie, a będę twoją
nie chcę nic prócz słodkich warg
niech pocałunki twe tej nocy mnie ukoją
zanim ciało znów oddasz na targ
z pokładu marynarze dziś mają wolną noc
a w tym piekielnym żarze łeb ciąży niby kloc
hej chłopcy, ja wam radzę – zetrzyjcie z gęby sadzę
za chwilę przyprowadzę tę, co zabawi nas
niby kotłów wielkie ognisko
płoną twarze i oczy ich grzmią
pójdźmy tobie przyjrzeć się blisko
kiedy śpiewasz piosenkę tą
kochaj mnie, a będę twoją
całuj mnie i mocniej tul
niechaj dziś pocałunki twe ukoją
beznadziejną tęsknotę moich ust
kochaj mnie, a będę twoją
nie chcę nic prócz słodkich warg
niech pocałunki twe tej nocy mnie ukoją
zanim ciało znów oddasz na targ.
كلمات أغنية عشوائية
- bsgravity - pandora lyrics
- katie tropp - presidential blunt lyrics
- phora - by my side lyrics
- iamcancer - armaggedon (the end) lyrics
- elliot greer - vampire (side a) lyrics
- cromonic - mental cry lyrics
- gyraii - sick/cold lyrics
- ashwin mentoor - selfish lyrics
- mrs.shadow - stay dead (lunar song) lyrics
- vida pavlović - otišo si na ulice grada lyrics