kalimah.top
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

kojot x oxon - doomslayer كلمات الأغنية

Loading...

doomslayer lyrics
[zwrotka 1: oxon]
dziś nie wystarczy byle „zamknij mordę”, przybywam, by dokonać strasznych morderstw
zwalczyć hordę, choćbym miał się stać cyborgiem, ha? choćby ją wspierał jakiś arcy podlec
zniszczę w sobie to, co za wygodne, wygram z losem, choćby (?)
ale dziś biorę karabin, mają krwawić, zanim ja przerobię sobie ich flaki w sorbet
rozjebię tu w sobie jebaną niemoc, przyjmuję bomby, wybucham jak akordeon
chłam we własnej głowie traktują tu jako dzieło, jak wbija się w inne głowy, znaczy mamy przełom
druga to złość (złość), sam się gubię, czy na siebie, czy na innych (oho)
wyłupię jej wzrok, przestanie pytać „kto?”, ja przestanę być wiecznie niewinny
overthinking, już go widzę z dala, mroczne myśli, ugodzi w nie taran
splot zawiści spychał, wypierdalaj, dziś dołożę starań, by się z mą siłą nie (?)
w głowie tylko, czy tych mord nie mąci wiara, w szafie mam szkielety, są jak zombie, balast
samemu porachuję sobie kości zaraz, noszę demony, które chcą mnie skroić z ciała
i się cały czas głowią z trudem, plany jakieś psuć, snuć, tam mogą
(?)
spotkanie z nimi we mnie rzadko jest cudem, (?) wyciągnij po to rękę, leży z antro pochówem
wiatr aż (?) wieje po twój player, zgniatam swój strach, tu chciał się w chuj przejeść
mam czas, diabłu się w twarz znów śmieję, zagłada na bank; doomslayer

[break]
doomslayer

[zwrotka 2: kojot]
daj mi piłę, ja zetnę tym głowy (ta), zrobię trofea, będą piękne ozdoby (oh)
cały _rs_nał, mam na sieczkę sposoby i niedługo to rozjebię, zacznę wreszcie tu łowy (ta)
będzie po mojemu, słyszę „nie chcę odmowy” (nie), życie to gra, ja jestem wiecznie gotowy
ale za często bywam egoistą i na wszystko patrzę z perspektywy pierwszej osoby (ta)
lenistwo i presja _ przez to kojot jako raper spadł na dno spierdoliłem wszystko, nic nie osiągnąłem, takie fakty, w sumie gorzka prawda, bo
z takim potencjałem puszczam tylko jakieś z pizdy featy na wyjebce, raz na rok
płyta z tomkiem, pewnie słoń nie wierzył nawet, że się zbiorę i że kurwa, nagram to
wszędzie hordy demonów, ja muszę ogarnąć to sam (sam)
mają nadzieję, że pójdzie im łatwo i mnie pokonają, już walą do bram (bram)
widzą światełko w tunelu, dlatego, bo rzadko w to gram (aha)
to ja stoję na końcu tutelu, a w ręce bazooka, strzał to_to strzał (blau)
puszczam lawinę myśli, spada cała fala, ona kabinę zniszczy
życie na maksa, nie chcę apteczki, może co najwyżej jako boss się napiję whisky
wszędzie krew na ścianach, a ja walę pociski, zrobię na tyle czystki
i to nawinę, pizdy, bo mnie bawi ten wyścig, kogoś trafiłem z listy, zaraz zabiję wszystkich
[outro]
doomslayer

كلمات أغنية عشوائية

كلمات الأغاني الشهيرة

Loading...