
julia pietrucha - ewka lyrics
[zwrotka 1]
ze skrajności w skrajność
z półmroku w jasność
zelżały mrozy
jej świat znów krąg zatoczył
[bridge]
już tak z nią bywa
co noc odpływa, a ty od lat popełniasz błąd
[refren]
poganiasz wciąż, namawiasz i nie dajesz tchu jej wziąć
no zrozum to i pozwól jej na chwilę zostać w tyle
melodii ciszy nie usłyszysz pchając się pod prąd
im bardziej ty napierasz tym bardziej ona się opiera
[zwrotka 2]
ze skrajności w skrajność
z półmroku w jasność
spaleni słońcem
zamarzną w krótkie noce
[bridge]
im mocniej trzymasz tym szybciej stracisz z rąk
jej przestrzeń wzywa, a ty od lat popełniasz błąd
[refren]
poganiasz wciąż, namawiasz i nie dajesz tchu jej wziąć
no zrozum to i pozwól jej na chwilę zostać w tyle
melodii ciszy nie usłyszysz pchając się pod prąd
im bardziej ty napierasz tym bardziej ona się opiera
كلمات أغنية عشوائية