hase - (nie)normalność كلمات الأغنية
[refren]
poszukiwałem tylu rzeczy w życiu już, gdzie jest normalność? (normalność)
rozjebałem tyle rzeczy w życiu, rap to już formalność (formalność)
postradaliśmy tylko zmysły i rozumy, za czymś goniąc, stosując wciąż wyjątki od reguły
a jeszcze tyle lat to czeka nas, za którymś z razów wezmę farby w plecak, wrzucę ten refren na mury
[zwrotka 1]
stanę do walki z otoczeniem, w szranki, nawet z tlenem
jeśli to ma teren dostosować pod me cele
podłe cwele wokół, (chcę) umieścić nóż w każdego oku
albo niech im ciała spadną z kręgosłupów, gdy w amoku tnę
wzbudzasz wątpliwości jak kasia grzesiek tu
bo niby kasia, ale co jak grzesiek , hm ?
widzę tych skurwieli, każdy o zasadach drze się znów
a jak z nimi kiedyś minie się zniknie jak ofiara w lesie (puff)
szukałem długo po omacku źródła wstrętu, do planety
jej rezydentów, nadal jestem tu
jakbym na kościach miał dłutem wyryte klątwy
liter torby, wszyte gdzieś pod skórę, blokuje na jeden poglądy
moim ludziom oddam wszystko, jak grub-ss
narządy, a serce na dzień dobry, chcesz to tu masz
(k-masz?) sk-ma ten co umarł by się podnieść i rozjebać
nie boję się zawalczyć o to co trzeba, by przetrwać
[refren]
poszukiwałem tylu rzeczy w życiu już, gdzie jest normalność? (normalność)
rozjebałem tyle rzeczy w życiu, rap to już formalność (formalność)
postradaliśmy tylko zmysły i rozumy, za czymś goniąc, stosując wciąż wyjątki od reguły
a jeszcze tyle lat to czeka nas, za którymś z razów wezmę farby w plecak, wrzucę ten refren na mury
[zwrotka 2]
chcę zmieniać świat pod siebie, każdy to ma gdzieś w sobie
jak komuś wchodzisz w dupę, będzie miał cię w dupie, proste?
niezawodna logika , twoja ulotna klika
zwinie się poza kąt widzenia oka, zegar tyka
(zegar tyka, zegar tyka)
hipokryzja zewsząd, raperzy dostają wścieku pizdy jak się już wywleką
nie chce płynąć głównym nurtem w tym kollabo z nimi
gdzie są ci prawdziwi w kurwę? jebać gwiazdy z tv
są pytania na które nic nie odpowiesz #miuosh
a dla niektórych miłość to sztuka ruchania tylko
boska fizyko, czemu na głowy im nic nie spada?
tym co żyją klęską brata, gdy im się nie układa
parę osób mówi siema mi, od kiedy kiki
sypnął propsem w internecie za numery, takie triki
jebać od zawsze tych na sezon, k-mpli, grajków
hase tajfun, wiedzą, że ich stąd wymiecie ledwo podmuch wiatrów
[refren]
poszukiwałem tylu rzeczy w życiu już, gdzie jest normalność? (normalność)
rozjebałem tyle rzeczy w życiu, rap to już formalność (formalność)
postradaliśmy tylko zmysły i rozumy, za czymś goniąc, stosując wciąż wyjątki od reguły
a jeszcze tyle lat to czeka nas, za którymś z razów wezmę farby w plecak, wrzucę ten refren na mury
كلمات أغنية عشوائية
- yung tripp - pretty women كلمات الأغنية
- foreign jay - road runnin كلمات الأغنية
- jasper erkens - two ships كلمات الأغنية
- samuel jack - trouble كلمات الأغنية
- 22. breezy - picking sides كلمات الأغنية
- it prevails - toward liberty كلمات الأغنية
- kiana ledé - separation. كلمات الأغنية
- sergey lazarev - idealny mir كلمات الأغنية
- nuñez ds - velada perfecta كلمات الأغنية
- todd rundgren - something to fall back on كلمات الأغنية