epis x intruz - mat i rix كلمات الأغنية
[zwrotka 1: epis dym knf]
mówię na wstępie, my dwa kamraty, czuwam nad matem by nie klepał maty
z dala od sławy, w czerni ubrany, ma to czasami, a w środku kąpany
z rapowe kąpanie, osiem lat różnicy, mat pisze numer, gdy nie lecą beaty
ma tu też wsparcie ode mnie, ziomala, ja nucę refren, mat najlepiej składa
my jak schabowy i kluski śląskie, rapowe danie, bytomsko_opolskie
dzielę się kąskiem, siadaj do stołu, mówię „intruzik, lecimy do boju!”
mówię „intruzik, trzymamy fason, robimy swoje, nie lecąc za kasą!”
jaram się pracą, każdy pomocny, w chuj mamy siły, choć żadne z nas koksy
[zwrotka 2: intruz]
mówię na wstępie, że mat to nie rix, żyły na gębie, pierdolony miks
choć, niech cię dotknie gołymi rękoma, to ci udowodnię, przemówi niemowa
rix to ikona, nie zgrywaj ślimaka, nawet mały skurcz powali goliata
wiadomo, baka leci na połowę, jeden przepierdala, drugi wpada w torbę
nie słuchaj mata i odeśpij dobę, rix to ma, kurwa, dirty budowę
rix to feniks i przewodnik ruchu, tylko wybraniec zerwie się z łańcuchów
opowieść dla ludu, bez wywiadów z matem, mat jak umiera zaczyna żyć rapem
i z rixem podróży poza wszechświatem, w kierunku świateł, to lot na kolizję
dozgodny zaszczyt móc umierać z bratem, a tam skąd pochodzę się służy ojczyźnie
beat psychopata rozpierdala mata, hybryda bytomska, opolska krucjata
nie miałbyś, kurwa, odwagi na tyle, rix to ma bardzo szerokie motyle
trafione w dychę, dojebane tempo, rixa poznałem jak biegał po metro
i jedno wiedz, kolo, latamy nad miastem, do dziś nie wiadomo, co rix ma pod płaszczem
[zwrotka 3: epis dym knf]
dzwoni z budowy, że miesza maltę, dzisiaj namiesza na youtube’a karcie
dzisiaj to bardziej mat jak oficer, zawsze pomocny dziecku i kobicie
kto dostał lipę, kto dostał pomoc, na jednego ziomka agenci się mnożą
intruz to poczuł, stuff znieczulicy, lokalny chłopak tamtej ulicy
nigdy na smyczy, ze smyczą buja, taka już, kurwa, jego natura
wbija do klubu, to było metro, kręciłem z dudkiem klip „retro”
zagrał w bilarda, ja nie potrafię, jakoś tej gry, mordo, nie łapię
zbijamy pionę, ogólnie beka, i chyba trafił człowiek na człowieka
[zwrotka 4: intruz]
wersy na ścisk, pizd do załogi, tu mat i rix, ktoś kulkę zarobi
pierdolić pis i ich wymogi, od łez tu po iskr, rapowi mundurowi
każdy koński zwis, co szyje uciska, leci pod koła, pod wehikuł rixa
przytul episa, opuszcza bazę by smar i olej zamienić w oazę
zielone opady, niech gady mokną, tutaj się łapie jaszczurki za ogon
miasta to kanały, więc dbamy o kokon, gdy taki wymarły, to rix przeżył potop
oldschoole i trapy, wpierdalam wszystkie, podpisano „mat. w ogień za rixem”
كلمات أغنية عشوائية
- immortal - pure holocaust كلمات الأغنية
- immortal - snowdancing كلمات الأغنية
- immortal - solarfall كلمات الأغنية
- immortal - storming through red clouds and holocaust winds كلمات الأغنية
- immortal - suns that sank below كلمات الأغنية
- immortal - the call of the wintermoon كلمات الأغنية
- immortal - the sun no longer rises كلمات الأغنية
- immortal - the tongue of pain كلمات الأغنية
- immortal - this blue day كلمات الأغنية
- immortal - throned by blackstorms كلمات الأغنية