epis dym knf, finu dym knf, harpi m.u.r - za gnoja كلمات الأغنية
[zwrotka 1 epis]
jak życie się sypie, to ja stawiam czoła
będzie dobrze dzieciak, słuchało się za gnoja
kaseta odpalona w jamniku soniaka
pierwsze [?]
w szkole to padaka, najgorszy w dzienniku
i tak od podstawówki aż do technik-m
życie na blokowisku, dziewięćdziesiąte lata
docenia mały zysk, bo zawsze była strata
szacunek do brata i szczera rozmowa
wychowani na hip-hopie, a nie na telefonach
wychowani w normalności, czasem patologii
drugi dziesięć lat za kratą, a nie popełnił zbrodni
gniewni i młodzi, pamiętasz te czasy?
gdzie każdy z każdym bujał bez żadnej kasy
w kurwę było rasy na wszystkich osiedlach
pamiętasz to mordo? pamiętam, pamiętam
[refren]
chowały nas osiedla, pojarani hip-hopem
tu każdy zrobił swoje, nim wrzucił pierwszą zwrotę
mieli nas za hołotę, my dzieci z blokowiska
nazwiska nie potrzebne, znaliśmy się po ksywkach
[zwrotka 2 finu]
za gnoja, za dzieciaka, w poszarpanych ciuchach latał
łokcie zdarte, kolana, w głowach ten słomiany zapał
gdy po garażach skakał i każde drzewo nasze
wieczorem w chowanego, potem słuchaliśmy kaset
z targu spodnie z lampasem, podróby cztery paski
szlugi, pierwsze buchy, po piwnicach wynalazki
młody gniewny jak każdy, bo ciągnęło do złego
nieraz mam to przed oczami, jak wspominamy z kolegą
nieraz brak kapusty, wtedy było nie ważne
teraz brak pieniędzy to jak zamknięty w klatce
nie mam racji? to zaprzecz, jak to widzisz ty?
ja dałbym tu nie jedno, by wrócić do tamtych dni
na serio, a nie w kit, przewijamy stare dzieje
lamus tego nie zrozumie i jeszcze się głupio śmieje
miejmy nadzieję, że te pokolenie się obudzi
by nie przynieśli wstydu i kiedyś wyszli na ludzi
[refren]
chowały nas osiedla, pojarani hip-hopem
tu każdy zrobił swoje, nim wrzucił pierwszą zwrotę
mieli nas za hołotę, my dzieci z blokowiska
nazwiska nie potrzebne, znaliśmy się po ksywkach
[zwrotka 3 harpi m.u.r]
wybitki na szabel, zgrywanie gieroja
czas szybko spierdala, tak było wstecz, za gnoja
walkmany, słuchawki, bujanka na blokach
i nie zmienia się nic, rychu leciał z okien, chłopak
pierwsze cygary, matuli łojone z paczki
alkohol, czy topy, dziewczyny, te randki
ustawki pod blokiem, na zielonym trzepaku
słonecznik, piłka do nogi, tak było dzieciaku
stara fabryka dawała trochę zarobić
za [?], psy tez chciały nas przerobić
ucieczki, wagary, na garażu [?]
pilnuj nas, tam z góry, ziomuś, nigdy nie zapomnimy
początki na mic’u, miło mi w głośnikach
do dziś są ludzie, co chcą to na nośnikach
żyło się jakoś lepiej, bez podziałów i kwasu
tak było za gnoja, tak było chłopaku
[refren]
chowały nas osiedla, pojarani hip-hopem
tu każdy zrobił swoje, nim wrzucił pierwszą zwrotę
mieli nas za hołotę, my dzieci z blokowiska
nazwiska nie potrzebne, znaliśmy się po ksywkach
كلمات أغنية عشوائية
- fable singers - st kilda كلمات الأغنية
- fable singers - fremantle dockers كلمات الأغنية
- moby - last night كلمات الأغنية
- she and him - black hole كلمات الأغنية
- she and him - got me كلمات الأغنية
- she and him - i should have known better كلمات الأغنية
- she and him - i thought i saw your face today كلمات الأغنية
- la firma - sigo enamorado كلمات الأغنية
- la firma - somos diferentes كلمات الأغنية
- la firma - te ayudare a olvidar كلمات الأغنية