buka - 7 dni كلمات الأغنية
[verse 1: eljot]
bogowie nalegają bym coś stworzył i czasu dali niewiele
7 krótkich dni a potem zamkną mnie w niebie
na początek stworzę zwierzę, niech będzie to jeleń albo lew – będzie weselej
za kaprysy bogów są małoletni gwałciciele
tych nastek co ćpają przy konfesjonałach w niedzielę
zawistni przyjaciele tylko będą się przeklinać
a ludzie zamiast się kochać będą zabijać
już nigdy nikt nie uwierzy w boga żadnego
bo który z nas tu w końcu rządzi i kto jest od tego?
za grzech bogów ludzie będą pomstować do nieba
rządzi ten co strzela wśród zwierząt królem została hiena
nie będzie many many niema przyłóż do rany
i ile byś nie szczekał zawsze będziesz przegadany
nie będzie taty, mamy, wszyscy będziecie sami
a życie będzie się toczyć w niezgodzie z ideami
wy niechciani, nielubiani, niekochani
zapomniani przez boga traktowanego za nic
za nim się obejrzeliście, spostrzegliście świat przypominający zgliszcze
powstaną getta, zniknie mekka co za spektakl
emocje przy zenicie na nic zda się wódki setka
a siódmego dnia udam się na spoczynek
i z uśmiechem na twarzy spojrzę na całą tą melinę
[hook: buka – x2]
on miał na to 7 dni, bóg 7 dni miał na to
8smego pil gin drina i zawijał pato
7 dni miał na to i ani chwili więcej
przypadkiem się pomylił i odwalił fuszerkę
[verse 2: buka]
pierwszego dnia stworzył niebo, że to raj
rzut moneta może haj decydował tą planetą
myślał przeto w to mi graj, stworze beton, stworze hajs
możne faceta z kobietą będzie heca nie co nie co nice
drugi dzień kac, kwas na bani spowodował
ze stworzył dynamit i postawił na nim napis schowaj
porozdawał dragi, stary, chłopaki dary od boga
posadził cannabis w paki samary i stworzył browar
trzeciego na bani, chyba się nieźle po-filmował
dowalił karabinami w mieście jeszcze nowy towar
wreszcie czwarty miał już z bani, a przy piątym rozkminił
ze podzieli ich na czarnych, białych, mądrych i debili finish!
domieszka wiary w końcu nie może być nudno
niech tu mieszka stado drwali i odwali niezłe gówno
dwa dni mu zostały przejebał je na melanż z wódką
a na końcu się odpalił do piekła z prostytutka
[verse 3: skor]
on i jego ziomek szatan tak siedzieli na zamule
i w ogóle na odmułe ulepili taką kulę
po czym założyli spółę bo ich porobiły driny
bóg stworzył faceta, a szatan dziewczyny
niezłe rozkminy, rośliny i zwierzęta
taka zachęta na morzach i kontynentach
i flaszka pękła i poszedł zakład
w którym aniołowie nawet stawiali na diabła
to prosta gra – kto zawładnie ludem? (tu)
na planecie którą cudem pijąc wódę
stworzyli tu z trudem po tygodniowej sesji
takie plejstejszyn i zajebiste gierki
wojny, rozterki, tragedie, radości
ziomy grają dalej chyba nie masz wątpliwości
a ty bez opcji exit czy escape
chcesz czy nie chcesz też grasz w tą gierkę
[hook: buka – x2]
كلمات أغنية عشوائية
- the church - reward كلمات الأغنية
- the church - this ashphalt eden كلمات الأغنية
- the church - shell كلمات الأغنية
- the church - never come back كلمات الأغنية
- snow - sugacaine كلمات الأغنية
- who - the last time كلمات الأغنية
- snow - still too much (remix) كلمات الأغنية
- the church - welcome كلمات الأغنية
- dusouth - the sweetest love كلمات الأغنية
- miguel - toda una vida كلمات الأغنية