kalimah.top
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

bonus rpk - taka prawda كلمات الأغنية

Loading...

[intro: bonus rpk]
elo, posłuchaj (właśnie tak)

[zwrotka 1: bonus rpk]
mówię rapem, rymuję zatem pod bit i sampel
o życiu, o tym, że prawdę niesie charakter
kreowany tu, gdzie blokowiska, ściany
gdzie jeden koślawy ruch i ręce w kajdany
zakuwane są, mądrzy ludzie tego nie chcą
uważają na błąd i zważają na kurewstwo
posłuchaj tego, więc zapamiętaj każdy wers
to przesłanie, blantów jaranie, dla mnie to danie
każdego dnia raczę się thc
chociaż żyję w warszawie, nie w amsterdamie
w polsce jest prawo takie za posiadanie
można zjechać na sanie, to mózgu pranie
rządowych terrorystów, co ustalają prawo
wymysłów polityków na temat narkotyków
co jedną miarą mierzą koper i ścierwo
a wyroki za trawę są dla mnie rzeczą śmieszną

[zwrotka 2: kowal pp]
pewna pozycja, bractwo gościnnie u rpk
nawinie nienaiwnie o co w tym życiu biega
nie bogacz, nie asceta, żyć spokojnie zaleta
tylko jak tutaj na luzie przemierzać warszawski deptak
jeden błąd i niefart, te zajebane gliny
boże drogi nie daj zwinąć mnie od mej rodziny
wciąż wedle maksymy, że nie rządzi tu kwit
ale stale na przypale, by mieć choć na sufit
i szamę dla dzieciaka, śród pp sztywna paka
w warszawie w obawie podpora od swojaka
przeciw systemowi, wierzą mu naiwni
rządowe ustawy manifest przeciwni
mówią ludzie sztywni i do takich przekaz
to na życie lekarz
powtarzam to znowu styl ciężki, jak z ołowiu
życie, a rap to odbicie aż do grobu

[zwrotka 3: damian wsm]
rap, browar, dym – z tym masz do czynienia
hardkor, styl, r.a.p. prosto z podziemia
nic się nie zmienia, wrażenia zawsze ostre
betony, blokowce, szanowanie ludzi, proste
dla leszczy chłostę, dla dobrych ludzi piona
w porządku na rejonach, mój rejon to wola
urk banda, niejedna balanga
melanż to standard, elo na farta
na serio, czy w żartach kontroluj swoje słowa
niektórym ludziom może to się nie spodobać
zachowanie podłe człowieka niegodne
tera razem zgodnie – jebać policję!
za nalot na dzielnicę, za całe moje życie
sprawy w sądzie za nabicie, czy wy to widzicie?
to jest śmiechu warte, wbijam w to pałkę
za legią zawsze pochłonięty całkiem

[zwrotka 4: jacol pp]
pewna pozycja wjeżdża, jak zwykle w ofensywie
wszystko to, co robię, robię z serca i prawdziwie
pewien tego w stu procentach, na oriencie, na zakrętach
czy najbardziej stromo wiem, że mocno wspiera
bliskich zaufane grono, nie od dziś wiadomo
co dzień na frajersko czujny, od dziecka to widać
z kim punkt widzenia wspólny, a kto podkłada świnie
przyjaźń nie przeminie, ekran zaśmieca ci dynie
byś uwierzył w każdy bzdet, aby każdy dobry człowiek
prostą drogą szedł, by przełamać pasmo
mówię konkretnie i jasno
wychowany przez to miasto, tu gdzie godłem syrena
wspólnego wysiłku nie zniweczy żadna hiena
śród podziemna scena
tera gościem na bielanach by nie tracić czasu
kolejny projekt w planach dla bliskich dla znajomych
tak łatwo nie zgaśnie mej nadziei promyk

[zwrotka 5: lewy nm]
być świadomym i normalnym
realizując plany, warszawskiego chłopaczyny
ta nawijka to nie kpiny, jak się skończy zobaczymy
czym się zasłużymy, a czego nie zrobimy
to nam los pokaże, widzisz pewne swego twarze
wśród swoich nie kojarzę innych, bo za nami idą czyny
leszcze, frajerzyny odpadają w trakcie, bo nie ważne jest
pechem teraz, czy przy farcie pozostaje w prawdzie
zawsze wobec swoich bliskich
a kłamca niech spierdala i po wszystkim
po co nam odzywki, pseudo prawilniaków pyski
widoczne na terenie
swego podejścia w tym temacie już nie zmienię
warszawskie podziemie to nie w ciemię bite cielę
więc, słuchajcie wszyscy przyjaciele od kieliszka wódki
wspólnicy wspólników, los takich tu jest krótki
[?]

[cuty: dj steez]

[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]

كلمات أغنية عشوائية

كلمات الأغاني الشهيرة

Loading...