a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

apraxja - vondel park كلمات أغنية

[zwrotka 1]
lata odmierzam słojami choć po drzewach już nie łażę
moja mama zna zaklęcia jak się nie pogubić w czasie
kiedy na te półki patrzę, wczesnym październikiem
czuję się jak łona co akurat musnął kaloryfer
nakarmię duszę ascety
posiedzę w lesie chociaż powinienem u terapeuty
pozbieram liście w zeszyt nim na dobre uśnie apetyt
piszę historie na nich, wiesz, to moje żółte papiery
wchodzę ci w głowę jak rychu na legal
rozgoszczę się i pozbieram myśliwskie trofea
a, nocami kusi grzech, trze racice lucyfer
brunet wieczorową porą to palony słód i chmiel
sączą dubla na fotelu z ery gierka
wmawiam sobie, że to próba zatrzymania we mnie dziecka
gdy optyka była lepsza, lista marzeń dłuższa
nim kredyty i małżeństwa nas rzuciły na suburbia

[refren]
jestem tam, za lat piętnaście czy dwadzieścia
większość z nas już się przeniosła na przedmieścia
ciepły wiatr i trawka w towarzystwie rapu
wspominamy babie lato w vondel parku

[zwrotka 2]
dzwonię do zioma
co to poznaliśmy się przed kilkunastoma
mówi mi, że teraz na tel to średnia pora
bo akurat z córką się bawi
a drugi pewnie z synem na plaży
hej, nie unikniemy wiernych kopii
kalesony, podkoszulki, merynosy
nim metryka sformatuje bazę danych
pamiętaj [?] w starym piecu diabeł pali
macias pierwszy miał mieszkanie więc przyjmował bandę na nim
w całej chacie najarane, że chcieli dzwonić do straży
napizgane małolaty, bydgoskie melanże
11_ty listopada to nie data tylko adres
kurwa, takie to trywialne, że aż kebab cofa
każda jesień tylko nam pożera melanż od lat
i, gdy zrzucamy kapcie wyłysiałych dziadów
dalej słychać szalone freestyle w dymie amsterdamu
[refren]
jestem tam, za lat piętnaście czy dwadzieścia
większość z nas już się przeniosła na przedmieścia
ciepły wiatr i trawka w towarzystwie rapu
wspominamy babie lato w vondel parku

- apraxja

كلمات أغنية عشوائية

كلمات الأغنية الشائعة حالياً