
antologia polskiego rapu - pih - nie ma miejsca jak dom كلمات أغنية
paranoja trzyma w szponach
życie w wytapetowanych inkubatorach
jak na dzień dzisiejszy mało dobrych informacji
świat skaleczonych nadziei, zdławionych aspiracji
co zgotuje los? to dobry kucharz
na zimne dmuchasz
metr siedemdziesiąt dziewięć
dużo przedsięwzięć, lecz nigdy za wiele
czasami trudy mogą wynieść ponad ideę.
prawdziwym nieszczęściem było to, że polski słuchacz wchodził w nowy wiek z przeświadczeniem, że tzw. uliczny, hardcore’owy rap to zestaw sm-tnych komunałów i suchych jak wiór, sylabizowanych raportów z osiedla. największe zasługi w kwestii zerwania z obrazem kaznodziei-imbecyla mają sokół z wwo i właśnie pih. ten drugi jeszcze w ramach jedensiedem pokazał, że ten rodzaj hip-hopu musi mieć swoją gorycz, swoją intensywność, zaś słuchaczowi trzeba dać pochodzić w swoich butach, nie zaś trzymać go na wycieraczce z listą porad i przeciwwskazań. „nie ma miejsca jak dom” było minialbumem wyprzedzającym właściwy debiut białostockiego mc, czyli „boisz się alarmów”. wydawał go rrx, beat oparty na partii niezbędnych wówczas takim nagraniom skrzypiec sporządził dj 600v, ale temperatura i ciężar były większe niż kiedyś. fatum, destrukcja, dramat, krew ze skaleczonych nadziei, ziemiste twarze marnotrawionych talentów. pihu serwował „chleb betonowych osiedli”, tak jak lubi, z „rozlanymi wnętrznościami”. trudno to strawić, za to wzmacnia kości
كلمات أغنية عشوائية
- barnaba - due righe كلمات أغنية
- recycled j & selecta - ángeles caídos كلمات أغنية
- disciples of the masquerade - fleeing demons كلمات أغنية
- chrizeecry - love scars كلمات أغنية
- up&over - targeted كلمات أغنية
- arow/babek - zakładam kaptur كلمات أغنية
- nick nery - mìchonne maylené كلمات أغنية
- parokya ni edgar - pan de monio كلمات أغنية
- resurrection kings - who did you run to كلمات أغنية
- gims - contradiction (pilule bleue) كلمات أغنية