kalimah.top
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

adam kubiak (ak-47) - skazy كلمات الأغنية

Loading...

wszystko ma swoją cenę, wolność jeśli masz pecel
jeśli koneksje masz, kupisz za bezcen

godność ponoć jest w cenie, i dobre imię
o którym zapomną gdy spoczniesz w mogile
podobno na chwile, więc się nie martw
powróciwszy tu, znów będzie trzeba
wspinać się po szczeblach (po szczeblach)
drabiny świadomości architekta
ukryta mądrość drzemie w jego projektach
spójrz na gwiazdy, mówią więcej
gdy jesteś uważny, w niebo już prawie nikt nie patrzy
w nich ukryta wiedza, tego co nowa era niesie
i co nas czeka, lepiej żebyś nie wiеdział

a przekazać musze, by przyszłe pokolеnia
nie trafił cyfrowy letarg, związany z wirusem
którego już nie ma, on posłużył po krótce
do wprowadzenia, pełnej kontroli społeczeństwa

splunąć muszę, co za ludzie
jak mogą żyć w naturze, istoty tak sztuczne
w dziwnych czasach żyje, żyłem w stadach byłem wilkiem
pierwszym mistrzem, który przyszedł na świat by głosić nowinę

dzisiaj ludzkość żyje w cyfrze, żyje z nią
nie zapominając o pierwotnym instynkcie
poniekąd po to przybyłem, by odkrywać
tajemnice swą, też to uczyńcie

pokaże to niektórym, że można wyjść na ludzi
to jeden splunie, drugi jeszcze gównem w ciebie rzuci
że już nie siedzisz na osiedlu, już tam nie masz k_mpli
że nie grasz w piłkę puszką po piwie w asyście żuli

w ręku z pustym kielichem, bo już w nim nie ma wódki
bo ją rozlałeś jak się wyjebałeś, nie mam sufi
w gacie się zlałeś, śmierdzący do domu wrócisz
rano wstaniesz głupszy, wtulony do poduszki
gorzej gdy węgorze wpuścisz przez noc
bóg opuścił przez noc? taniec z diabłem kusi często
wyboru dokonać musisz, małolat trzymam kciuki
byś w świat ruszył, i od mistrzów się uczył

siedząc w beznadziei, na skurwieli trafisz
szeptem to powiedzieli, plan
a mieli taki, że teraz w zimnej celi książki czytasz
pomyślał by kto że je docenisz, może warto zamykać

jak winda lecz ma to swoje dobre strony
w te złe nie chce wnikać, każdy wie
że kryminał jest skończony, przestarzały system niewolnictwa
można ludzi leczyć, który rząd z tego korzysta

teraz pokój w sercu czuje, nie stres w awanturze
oddechu w naturze, od drzew co się uczę
starą mądrość przekazują w sztuce, słuchania ciszy
zgłębisz dusze ziom, gdy ją usłyszysz

gwarantuje ci, życie to nie jest wyścig
a kto tak myśli, to zwyczajnie się myli
jakości innej nie poznał, trwa w tym co stworzyli
to dla niego norma, program matrix’a go żywi

jakim kurwa kosztem, gdy zmieszany z błotem
zapierdala dzień dnia, by nie spać pod mostem
ciężko zarobić godnie, uczciwe pieniądze
czysto graj i mądrze, problem sam się rozwiąże
łatwo tak mówić, znam to z autopsji
ciężko własne gniazdo uwić, na nie zarobić
a widzę to przytulny, wokół od derbów się roi
w rzeczywistość przechodzi, czas sprzyja temu procesowi

jestem cierpliwy, tyle lat pracowałem
nigdy nie chodziło o korzyści, mam jak chciałem
teraz gdy mam syna, jest inaczej
potrzebuje forsy, a ja znów stoję przed dylematem

czy forsa nie parzy, robię rap od dekady
tysiące płyt sprzedanych, to wciąż żyje na kresce
bywały miesiące chude jak leszcze
dozgonnie za nie wdzięczny jestem na cale szczęście

tyle pokory ile wniosła bieda, dobrobyt tego nie da
czy bezkresna potrzeba posiadania, ciężki bagaż przywiązań
przez niego w dół spadasz, magnetyzm przyciąga

duchy mi mówią, serce nie jest sługą
mądrze wybierze, by nie karmić się obłudą
wierze w to i w to, że odetchnę z ulgą
że wszystko czego dokonałem, nie poszło na próżno

od autopsji po źródło czaisz? (czaisz?)
możesz tylko się wzbogacić, jeśli słuchać potrafisz (potrafisz)
jeśli słuchać potrafisz (potrafisz)

كلمات أغنية عشوائية

كلمات الأغاني الشهيرة

Loading...