
abusiveness - kontyna lyrics
Loading...
tęsknoty mej źródło nieustannie płynie
jej zew niespokojny słyszę jakby w dali;
co rozniecona przed czasem ocali
pieśnią zostawię w prastarej kontynie;
z potęgą niebios, z mocą tej ziemi
nieznany głos gna od stuleci;
gdy zmierzchu całun purpurą okrywa
mój wzrok. i wspomnień iskrę nieci;
z nocą nadchodząc, z ciszą przestrzeni
ich oddechu miesza się z lasu oddechem;
i słucham sam jak mrok porywa
promień tych dźwięków niesiony echem
za blaskiem słońca i gwiazd nieznanych
pozostających za kresem szlaków;
z dumnych okrzykiem w ostatni bój rusza
i szuka dawnych płomiennych znaków;
roznosząc wici z krwi zapomnianych
od wieków błyskawic drogą daleką;
wciąż nienawiścią rozpala ma duszą
ten święty ogień oddając wiekom
كلمات أغنية عشوائية
- the monolith deathcult - doomed to slaughter lyrics
- engine down - taken in lyrics
- the7thlostghost - takin 'n' takin lyrics
- mike garrigan - october lyrics
- reinhard mey - du hast mir schon fragen gestellt lyrics
- the divine comedy - becoming more like alfie lyrics
- ra6te - no7oula lyrics
- camogod - lake at midnight lyrics
- stabo - xiv louis lyrics
- aviva - psycho lyrics